Strona:PL Limanowski Bolesław - Historia ruchu społecznego w XIX stuleciu.pdf/281

Ta strona została przepisana.

ma być samorząd miejscowy jak najrozleglejszy, pozostali jednak oni przy tem przekonaniu, że państwo powinno centralizować kredyt, środki transportowe, przemysł i rolnictwo.
Marx wspólnie z Engelsem nazywa literaturę socjalistyczną do 1848 r. krytyczno-utopijną. Socjaliści ówcześni — zdaniem autora Manifestu Komunistycznego — «nie przypisują proletarjatowi żadnej historycznej samodzielnej roli, w poruszeniach jego nie widzą żadnego właściwego im politycznego ruchu».[1] Ruch demokratyczno-polityczny, nieuwzględniany lub mało ceniony przez większość ówczesnych socjalistów, w jego przekonaniu był prawowity i postępowy, albowiem zwalczał formy reakcyjne. Przytem stan rzeczy był inny we Francji i w Niemczech. Śmiesznemi byli w jego oczach socjaliści niemieccy, którzy pochwyciwszy chciwie francuską literaturę socjalistyczną, zapomnieli o tem jedynie, «że wraz z tą literaturą nie przeniosły się bynajmniej do Niemiec francuskie stosunki»,[2] i że w Niemczech nie z burżuazją, ale z feudalnym absolutyzmem trzeba było walczyć.

Marx — można powiedzieć — był kontynuatorem komunistów angielskich, którzy stanęli na gruncie ricardowskim. Ricardo, analizując wartość towaru, doszedł do tego wniosku, że zależy ona zupełnie od wartości siły roboczej i wskazał na nadwartość czyli wartość dodatkową; traktował ją jednak — jak uważa Marx — jako wrodzoną własność produkcji kapilistycznej, która była dla niego formą naturalną produkcji społecznej. Zwolennicy angielscy komunizmu przyjęli wnioski Ricarda i na podstawie tych wniosków walczyli z ekonomistami. «Atakując ekonomistów na ich własnym gruncie i ich własną bronią — powiada Bray — unikniemy niedorzecznego ich paplania o podzielcach i teoretykach, które oni zawsze gotowi są rozpoczynać. Jeżeli oni nie zechcą negować i potępiać prawdy i zasady uznane, na których opierają własne swoje argumenty, nie będą oni mogli odrzucać wniosków, do których przyjdziemy posługując się tą metodą». A więc, uznając, że praca stanowi jedynie wartość, musimy koniecznie przyjść do tego wniosku, że każdy człowiek powinien mieć niezaprzeczone prawo do wszystkiego, co sam wytwarza. Tak wszakże nie jest. Pochodzi to wskutek nierówności majątkowej. «System równości nie tylko przedstawia największe korzyści, lecz jest także ścisłą sprawiedliwością». Nierówność majątkowa sprowadza nierówność zamiany: robotnicy dają kapitaliście cały rok pracy a otrzymują w zamian wartość za półroku. Ze swojej strony nierówność zamiany podtrzymuje nierówność majątkową. Czyniąc ustępstwo obecnemu społeczeństwu, nie żądamy odrazu ustroju

  1. Str. 30.
  2. Str. 27. Manifest Komunistyczny.