Strona:PL Limanowski Bolesław - Historia ruchu społecznego w XIX stuleciu.pdf/288

Ta strona została przepisana.

Czy zwycięstwo książąt wypada uważać za warunek postępu w rozwoju narodu niemieckiego? Czy w Niemczech sojusz szlachty z mieszczaństwem przeciwko monarchom nie wprowadziłby rozwoju narodowego na drogę podobną do angielskiej? Burżuazja niemiecka, która — podług zgodnego zapatrywania się socjalistów niemieckich — za późno wystąpiła na arenę polityczną i dla tego jest bezsilną w walce o wolność polityczną, — może wówczas wcześniej okazałaby się czynną? Wreszcie, jakkolwiek będziemy się zapatrywali, walka klasowa podczas wojen chłopskich nic pozytywnego nie przyniosła. Zaostrzenie się sprzeczności klasowych nie wyszło także na pożytek i rewolucji niemieckiej 1848 r. Uznaje to Engels i zdaje się nawet żałować, że burżuazja nie była na tyle silna, ażeby zdołała wymagania innych klas podporządkować własnym.
Walka klasowa, zwłaszcza źle zrozumiana i nierozważnie prowadzona, może być nawet zgubna dla całego społeczeństwa. Przyznaje to sam Engels, wskazując właściwe zadanie państwa. Kiedy społeczeństwo rozpadło się na antagonizmy nieprzejednane wówczas — zdaniem jego — «aby te antagonizmy, te klasy z sprzecznemi interesami ekonomicznemu w jałowej walce nie pochłonęły siebie nawzajem i społeczeństwo, stała się niezbędną pewna ponad społeczeństwem stojąca potęga, która ma łagodzić starcia, utrzymywać je w szrankach porządku; tę potęgę, wyszłą ze społeczeństwa, lecz ponad niem stojącą i coraz bardziej od niego się oddalającą, stanowi państwo».[1] Stąd wysuwa się sam przez

    w państwie zdobytem przez Germanów, jest jedną z najsurowszych form społecznych i rozwija się zupełnie normalnie w wyrobioną hierarchją feudalną, która jest już znacznie wyższym szczeblem. Taka czysta demokracja szlachecka była niemożliwą w szesnastem stuleciu. Była już przez to niemożliwa, że w ogóle istniały znaczne i potężne miasta w Niemczech.“ (Str. 63). Muszę tu zrobić kilka uwag. Demokracja szlachecka w Polsce, o jakiej mówi Engels, jest późniejszą odmianą, albowiem w XV jeszcze stuleciu miasta brały udział w czynnościach politycznych, a wiec przedstawia zboczenie, nie zaś pierwotną formę. Powtóre, pierwotna demokracja germańska i późniejsza szlachecko-polska mają tyle tylko podobieństwa, ile je cechują wolność i demokratyczny ustrój. Biorąc w uwagę te tylko cechy, znajdziemy pomiędzy niemi i ustrojem demokratycznym chłopskich kantonów szwajcarskich także podobieństwo. Po trzecie, jakkolwiek droga rozwojowa narodów ma wytyczne główne te same, to wszakże rozmaite wpływy takiemi skrętami je plączą, że nakreślenie szablonowego szlaku dla wszystkich jest niemożliwem. Jedne narody rosły podbojem, jak właśnie germański, drugie spajały się dla obrony, jak to można powiedzieć o polskim, i dla tego ich formy rozwojowe musiały przybrać odmienny charakter, i porównywać je z sobą trzeba nader ostrożnie.

  1. Str. 116. Fr. Engels. Początki cywilizacji. Na zasadzie i jako uzupełnienie badań Lewisa H. Morgana. Spolszczył J. F. Wolski. Paryż. Lipsk. 1885. Autor, przyjąwszy takie zadanie państwa, najniespodzianiej zbliża się w swym przyszłościowym poglądzie do anarchistów. „Społeczeństwo — powiada — zorgani-