wodny karawanie innych narodów. Ma to być idea nowa, zbawcza, jak przed ośmnastu wieki była idea Chrystjanizmu».
Potężna ta wiara w posłannictwo Polski uczyniła z naszych tułaczów — prawdziwych apostołów wolności. Propaganda ich nie była bezskuteczna. Szerząc wszędzie po drodze gorączkę niepodległości, emigracja polska — mówiąc słowami pani D’Agoult — okazała się o wiele zgubniejszą dla despotyzmu, aniżeli dawniejsza emigracja francuska wrogą dla sprawy wolności.[1]
Dla przykładu dobroczynnego oddziaływania emigracji polskiej w kierunku wzajemności narodowej, przytoczę angielsko-irlandzkie manifestacje, w Birminghamie i Londynie w maju 1839 r. Przyjazd do Anglii syna Mikołaja, Aleksandra, ówczesnego następcy tronu a późniejszego cara, przypomniał ludom tamecznym sprawę polską. Oba wspomniane zgromadzenia ludowe, oprócz oświadczenia się za wolnością Polski a przeciw Mikołajowi i Aleksandrowi, zamanifestowały równocześnie solidarność pomiędzy angielskim, szkockim i irlandzkim narodami. Zwłaszcza ważnem było zbliżenie się czartystów angielskich do separatystów irlandzkich, które nastąpiło na zgromadzeniu londyńskim. «Rzecz godna uwagi — pisze wydział londyński gromady Grudziąż — jest ta, że dwa stowarzyszenia ludowe, jedno angielskie, drugie irlandzkie, to jest Czartyści (liczący teraz więcej dwu milionów członków) i Prekursorowie,[2] które dotąd krzywem okiem na siebie patrzały, podały sobie na tym meetingu ręce i szczerze razem, ku jednemu celowi wyswobodzenia Polski, dążyły. Tak to wszelka sprawa święta i wielka staje się zawsze źródłem zgody i powodem pojednania między poczciwemi sercami»! Lud Polski (gromada Grudziąż), dziękując za uczucia zamanifestowane dla sprawy polskiej, w odezwie swojej z dnia 29 czerwca oświadczył: «My z Wami, bośmy Bracia — Lud Polski z Ludem Angielskim, Irlandzkim, Szkockim — Ludy wszystkich Narodów są Bracią — Razem walczyć aby razem zwyciężyć powinny — a wtenczas runą spiski monarsze i świat odrodzonym się ujrzy![3] Popierając oświadczenie to czynem, upoważnił Worcella wejść w porozumienie z Prekursorami i Czartystami i obiecać zbrojną pomoc na wypadek, gdyby chcieli zrobić rewolucją.
Drugim narodem, który także gorliwie szerzył myśl solidarności międzynarodowej, był naród włoski. Zwłaszcza Józef Mazzini wywierał w tym kierunku ogromny wpływ. Podług niego, celem społeczności ziem-