Strona:PL Limanowski Bolesław - Historia ruchu społecznego w XIX stuleciu.pdf/312

Ta strona została przepisana.

dwa hasła: rewolucja i reakcja. Tak jest! Polacy, Słowianie, Francuzi, Niemcy, Irlandczycy, Włosi, wszyscy jesteśmy porwani jedną prawdą, jedną wiarą. Mniejsza o to, kto z nas w tyle, a kto na przedzie; mniejsza o to, że nas złe wielorakie uciska, jeśli rabusie, tyrani i gnębiciele nasi są razem, bądźmy razem! Jeżeli złe wielorakie umie się na naszę zgubę jednoczyć; dobre, które jest jedno, które sumienie ludzkie — pomimo sofizmatów wszędzie sądzi jednako, — dobro czyli miłość, solidarność niech nas połączy w jedno ludowe przymierze».[1] Daremnie Włosi przez usta Franciszka Bilbao, przepowiadali smutny koniec rewolucji francuskiej, jeżeli ta pozwoli ujarzmić na nowo ludy wyzwalające się. Daremnie.
Któż nie wie, jak czynny brali udział Polacy w walce zbrojnej ludów europejskich o wolność w 1848 i 1849 r.? Nie szczędząc swego życia, dawali wszędzie przykład solidarności międzynarodowej. Pełnili święcie tradycją nowego rycerstwa polskiego, któremu już Kościuszko i Puławski dali byli początek. Na jednej z naszych rocznic narodowych. Marx, zastanawiając się nad powodami wielkiej sympatji ludów europejskich ku sprawie niepodległości polskiej, rzekł: «Polska była nie tylko jedynym narodem słowiańskim, ale także jedynym narodem europejskim, który jako żołnierz sprawy ogólno-ludzkiej walczył we wszystkich bojach rewolucyjnych: w Ameryce; pod sztandarami pierwszej rzeczypospolitej francuskiej; w 1830 roku, wstrzymując najazd na Francją i pomagając wyzwoleniu się Belgii; w 1846 roku, pierwsza podnosząc w Krakowie sztandar społeczny; w 1848 roku, walcząc w Węgrzech, Niemczech, Włoszech i t. d.» Istotnie, nie nieszczęśliwe położenie narodu naszego, nie jego przeszła świetność państwowa, nie przymioty osobiste, aczkolwiek znaczne, wychodźców naszych były głównym powodem zapału powszechnego dla sprawy polskiej, ale skojarzenie jej w myśli ludów europejskich ze sprawą wolności. Wypada to nam pamiętać dobrze, kiedy narzekamy na dzisiejszą ich obojętność.

Jeżeli nazwiska Mierosławskiego, Bema, Dembińskiego, Wysockiego, Kamieńskiego, Fijałkowskiego, Mickiewicza, Oborskiego i tylu innych utrwaliły w pamięci ludów europejskich zbrojny udział Polaków w walce o wolność, to mniej jest znaną — mało nawet znaną — umysłowa ich praca w sprawie rozwoju myśli międzynarodowej. A jednak ta praca była znaczna i — nie powiem — bezskuteczna. Pomijając broszury i oddzielne głosy w rozmaitych językach, wypada przypomnieć jeden z najlepiej redagowanych dzienników francuskich w Paryżu, La tribune des peuples, który zostawszy gorliwym rzecznikiem sprawy wszystkich uciśnionych, zespolił kwestją socjalną ze sprawą wolności narodowej i politycznej

  1. Str. 19. Co jest rewolucja i jakie jej stanowisko. Paryż. 1849.