Strona:PL Limanowski Bolesław - Historia ruchu społecznego w XIX stuleciu.pdf/340

Ta strona została przepisana.

podstawa ekonomiczna nowego porządku musi być inna, aniżeli dawniej. Ale jaka? Instytut ogłosił nawet konkurs na pytanie: jakie środki i instytucje są najodpowiedniejsze dla ugruntowania dobrej harmonii w narodzie? Głośny następnie pisarz ekonomiczny, Jan Baptysta Say, odpowiedział na to pytanie rodzajem romansu społecznego p. t. Olbija (Olbie), w którym rozwija myśl, że nędza jest przyczyną występków, że dobrobyt sprowadza moralność i dobrą harmonją, i że dobrobyt nie może istnieć bez należytego podziału bogactw. Lecz jak należy podzielić bogactwa? Właśnie w tem sęk. Prawomyślność jednak w kwestji własności była mocno zachwiana. Pomiędzy wysokiemi dostojnikami nawet zdarzali się ludzie z pomysłami socjalistycznemi. Takim był npd. jenerał inżynierji, Caffareli du Falga, który w Instytucie Egipskim, w obecności Bonapartego, rozwijał swoje pomysły o urządzeniu własności ziemskiej, dzieląc rolników na właścicieli i dzierżawców, z tem że po dwudziestu latach właściciele tracili swoje prawo własności ziemskiej, dzierżawcy stawali się właścicielami i przyjmowali nowych dzierżawców.
Wśród tego wiru umysłowego, w którym silono się rozedrzeć zasłonę przyszłości, i w którym pomiędzy licznemi zwiastunami nowej filozofii, religii i polityki napotykamy także byłego uczestnika powstania 1794 r., Hoene-Wrońskiego, pojawili się dwaj systemodawcy, Saint-Simon i Fourier. Pomysły ich znalazły utalentowanych wyznawców i ku końcowi drugiego dziesiątka lat wytworzyły dwie wpływowe szkoły, które wiele się przyczyniły do wyjaśnienia zagadnień społecznych i położyły wraz z nauką Owena fundament nowoczesnego socjalizmu.
Dyktatura wojenna Napoleona, niedająca wypocząć Francji, zniecierpliwiła wzbogaconą i potężną burżuazją, która tęskniła do pokoju, pragnąc rozwinąć swoję czynność przemysłową. Pomogła więc do obaleniu tronu cesarskiego. Ludwik XVIII musiał liczyć się z tem i przyznał burżuazji także pewny wpływ na sprawy państwowe. Szlachta jednak uważała restauracją ze swego punktu widzenia i chciała przywłaszczyć sobie wyłącznie wszelki wpływ polityczny. Rozpoczęła się więc walka pomiędzy burżuazją i szlachtą i rok z rokiem stawała się zawziętsza. Wszakże dopóki żył Ludwik XVIII, żadna ze stron nie brała stanowczej przewagi. Była nawet chwila, kiedy król zdawało się chciał oprzeć na burżuazji. I wówczas gdyby był zrobił to, co mu radził Saint-Simon, ugruntowałby na długo swoję dynastją.
Z wstąpieniem na tron hrabiego d’Artois, pod imieniem Karola X, w 1824 r. zupełnie się odmieniła postać rzeczy. Król nowy przechylił się stanowczo na stronę szlachty. Zagrożona burżuazja w swojem stanowisku politycznem zbliżyła się do demokracji ludowej i zawarła z nią — że tak powiedzieć — przymierze wojenne.