Strona:PL Limanowski Bolesław - Historia ruchu społecznego w XIX stuleciu.pdf/376

Ta strona została przepisana.

śnia 1864 r. w sali św. Marcina w Londynie powzięli konieczne kroki w celu założenia Stowarzyszenia Międzynarodowego Pracujących.
«Oświadczają oni, że Stowarzyszenie to Międzynarodowe, jak również wszystkie stowarzyszenia i pojedyncze osoby do niego należące, uznają za zasadę swego postępowania względem wszystkich ludzi bez różnicy barwy, wiary i narodowości — Prawdę, Sprawiedliwość i Moralność.
«Uważają oni za swój obowiązek żądać praw człowieka i obywatela nie tylko dla członków stowarzyszenia, ale dla każdej osoby, co spełnia swoje obowiązki. Niema praw bez obowiązków. Niema obowiązków bez praw.»
W tym okresie odbyły się cztery najważniejsze kongresy Towarzystwa Międzynarodowego: w Genewie w 1866 r., w Lozannie w 1867 r., w Brukseli w 1868 r. i w Bazylei w 1869 r. Na pierwszym kongresie były reprezentowane tylko: Anglja, Szwajcarja, Francja i Niemcy. Na drugi kongres Belgja i Włochy przysłały także swoich delegatów. Nadto delegacja niemiecka była liczniejsza, francuska przedstawiała więcej miast, z Paryża przybyło sporo robotników ręcznych. Na trzecim kongresie pojawił się delegat z Hiszpanii, a na czwartym byli już także przedstawiciele Austrji i Stanów-Zjednoczonych w północnej Ameryce.
Z początku mutualiści nadawali ruchowi robotniczemu prawie wyłącznie ekonomiczne znaczenie i niechętnie dopuszczali podnoszenie kwestyj politycznych. Na drugim jednak już kongresie zapadła uchwała, że zdobycie swobód politycznych jest sprawą pierwszej i nieodbitej konieczności. Przekonanie o tem wciąż rosło. I w samej rzeczy, czy możliwe są reformy ekonomiczne, bez istnienia wolności politycznych? Kto je może podjąć i przeprowadzić? «Stowarzyszenia» — powiadali jedni; «Państwo» — mówili drudzy. Dla tego jednak, ażeby stowarzyszenia mogły zorganizować się i działać, potrzebna jest wolność polityczna. Chcąc, ażeby państwo przedstawiało interesy klasy pracującej i zgodnie z tem działało, trzeba ażeby klasa pracująca zdobyła sobie przeważny wpływ na państwo, potrzebuje więc mieć swobodę organizowania się i działania. Czyż nie naturalna wreszcie, ażeby w walce pomiędzy produkcją i zamianą jednostkową, osobistą, prywatną z jednej strony, a spólną, społeczną, publiczną z drugiej strony, — państwo przedstawiało właśnie tę ostatnią? I istotnie, w miarę wzmagania się myśli kolektywnej, rola państwa coraz wydatnieje. Na kongresie lozańskim już przyznano państwu własność środków przewozowych i komunikacyjnych. Na następnym kongresie, brukselskim, rozszerzono prawną własność państwa na kopalnie, koleje żelazne, grunta, kanały, drogi, telegrafy i lasy. Zwłaszcza kongres bazylejski był bardzo ważny w tym względzie, albowiem wykazał stanowczą przewagę kolektywistów.