Strona:PL Limanowski Bolesław - Historia ruchu społecznego w XIX stuleciu.pdf/397

Ta strona została przepisana.

śnie w ostatnich czasach przybrała znaczne rozmiary sprawa unarodowienia ziemi, która — podług wszelkiego prawdopodobieństwa — jest zdolna wyrwać ludność wiejską z dotychczasowej jej biernej nieruchomości i stać się ważnem narzędziem przeobrażenia społeczno-ekonomicznych stosunków. Zwolennicy unarodowienia ziemi, których liczba jest bardzo poważna, zgromadzili się w pierwszej połowie czerwca 1889 r. w Paryżu i odbyli tam międzynarodowy kongres agrarny. Wzięli w nim udział: Henryk George, Michał Flürschheim, znawca stosunków chińskich Eugenijusz Simon, Longuet, Stoffel z Holandji, De Potter z Belgii, Cipriani, Toubeau, Delaporte, Camélinat, Dr. Fiaux, Letourneau, Bruce Wallace z Irlandji, Fernando Lindenberg z Danii, Hopper i Hichs ze Stanów Zjednoczonych północnej Ameryki i t. d. Emil de Laveleye, Cezary de Paepe w imieniu belgijskiego stronnictwa robotniczego, Ludwik Büchner, prezydent ligi reformy agrarnej w Australii Singer i inni nadesłali swoje uznanie dla kongresu. W następstwie rozpraw, zawiązano Agrarną Federacją Powszechną i na jej prezydenta wybrano Henryka George’a.
Od czasu Komuny paryskiej rozpoczęło się — rzec można — rewolucyjne trzęsienie ziemi, które z małemi przerwami trwa dotąd i co chwila grozi wylewem wrzącej lawy na powierzchnię europejską. Z początku silne jego drgnienia dały się poczuć w Hiszpanii i we Włoszech; następnie drgnęły Niemcy; rzuty irlandzkie zaczęły chwiać potęgą angielską; dalej zdawało się już, że w Rosji lawa rewolucyjna wylewać poczyna; francuska burżuazja przysłuchiwała się z przestrachem łoskotowi, który był zatrząsł fundamenty gmachu społecznego; drgnęła konwulsyjnie Austrja; plutokracja angielska, wystraszona chwianiem się gruntu, zapomniała o swoim sławionym liberalizmie; wreszcie zatrzęsła się, z przerażeniem niemal powszechnem burżuazji europejskiej, powierzchnia Belgii. W tymże porządku przesuniemy się szybko po krajach europejskich.
Aż do kongresu w Haadze, utrzymywała się spójnia w hiszpańskiej organizacji międzynarodowej, która pod wrażeniem Komuny paryskiej ogromnie szybko rosła i która już z tego samego powodu zgromadziła w swem łonie więcej niecierpliwych niż świadomych członków. Delegaci V hiszpańscy na kongresie w Haadze należeli do opozycji i, wróciwszy do kraju, zwołali kongres do Korduby i nie uznali postanowień ani kongresu Międzynarodowego Stowarzyszenia, ani jego Rady Głównej. Anarchiści, którzy już przedtem byli w nieustannej opozycji z madrycką Radą federalną, teraz stali się panami sytuacji i nic o niej wiedzieć nie chcieli.
Kiedy więc, po wyjeździe króla Amedeusza, 13 lutego 1873 r. proklamowano rzeczpospolitą, pod prezydencją powszechnie poważanego Pi y Margall’a, z konstytucją bardzo demokratyczną, anarchiści wspólnie ze stronnictwem nieprzejednanych wzniecili ruch komunalny i usadowili się