Strona:PL Limanowski Bolesław - Historia ruchu społecznego w XIX stuleciu.pdf/419

Ta strona została przepisana.

z 8 marca 1885 r. uwzględniła, aczkolwiek bardzo słabo, pewne interesy robotników, jak to i Bebel zaznaczył. Obecnie toczy się sprawa o izby robotnicze, które, chociaż w szczupłych rozmiarach, zapewnią klasie robotniczej udział w ciałach prawodawczych.
W 1884 r. wyszła w angielskim języku broszura Roberta Giffena p. t. Progress of the working class in the last half century (Postępy klasy robotniczej w ostatniej połowie stulecia), w której autor wykazuje, że zarobki powiększyły się, że liczbę godzin pracy zmniejszono, że ceny żywności, oprócz mięsa, obniżyły się, że mieszkania wprawdzie podrożały, ale za to pod każdym względem polepszyły się, że śmiertelność i liczba przestępstw zmniejszyły się, że liczba dzieci chodzących do szkół powiększyła się, że zamiłowanie oszczędności wzmogło się i td. Przypuśćmy, że to wszystko niezaprzeczoną jest prawdą, lubo i to niezaprzeczoną jest prawdą, że w Anglii jeszcze istnieje straszna nędza, która Francuzów razi nawet ogromnie.[1] Przypuśćmy, że to wszystko, co powiada autor, nie ulega wątpliwości, to jednak czy stanowi to jaki argument przeciwko socjalizmowi? Żaden. Nie chodzi o to, ażeby klasa robotnicza doznawała lepszego bytu niż dawniej, ale chodzi o to, ażeby nie stanowiła odrębnej jakiej klasy, przeznaczonej od urodzenia do pracy ciężkiej i podrzędnej. Chodzi o to, ażeby wszyscy byli robotnikami, a nie było wcale klasy próżniaczej. Polepszenie się bytu klasy robotniczej jest — jak już widzieliśmy — w ścisłym związku z szerzeniem się przekonań socjalistycznych. Są one fermentem, pod wpływem których zaczyna burzyć się i poruszać klasa robotnicza, a następnie podejmuje walkę o lepsze warunki swego istnienia.[2] A skoro polepsza się jej byt, podnosi się jej poziom umysłowy, wzrasta jej znaczenie polityczne, socjalizm też coraz szybczej biegnie ku swemu ostatecznemu celowi.

Kiedy w całej Europie, po upadku Komuny paryskiej, żywo zajmowano się socjalizmem, w Anglii — zdawało się — sprawa ta nie budziła wielkiego interesu. Rzecz to jednak była pozorna i chwilowa. Jak wi-

  1. Renier, delegowany w 1888 r. na kongres londyński, mówi o mityngu socjalistycznym, złożonym po większej części z tłumu w łachmanach, pokazujących światu straszną nędzę (misère noire), „o której zresztą przekonałem się — powiada — zwiedzając kwartały ludowe (nędzy takiej nie widzi się we Francji i, niewidząc jej, trudno ją sobie wyobrazić“). Str. 4. Congrès Corporatif International.
  2. Lavollée, przeciwny socjalizmowi, stwierdza ten fakt. Mówiąc o parobkach pruskich, a szczególnie o tak zwanych Deputaten, powiada:... „w miarę jak doktryny socjalistyczne przenikały na wieś, w miarę jak oni (parobcy) uczuwali większą swą wartość i godność osobistą, stawali się nietylko mniej uległemi i posłusznemi jak dawniej, ale także mniej zadowolonemi ze swego położenia, jakkolwiek ono się ulepszyło“. Str. 65, I. Les Classes ouvrières en Europe.