Strona:PL Limanowski Bolesław - Historia ruchu społecznego w XIX stuleciu.pdf/423

Ta strona została przepisana.

nictwo robotnicze, którego liczbę członków w 1886 r. rachowano 300.000. Podczas wyborów gminnych w końcu 1887 r., dzięki temu, że socjaliści zawarli przymierze z radykałami, kandydaci stronnictwa robotniczego, pomimo że w Belgii nie ma jeszcze powszechnego głosowania, powychodzili z urny wyborczej aż w 30 miejscowościach. Nakładem stronnictwa wychodzi pięć tygodników i dwa dzienniki: Le Peuple i Vooruit, z których pierwszy tłoczy się w 26.000 a drugi w 20.000 egzemplarzy. Cezary de Paepe, zdając sprawę w wiedeńskiej Gleichheit (1886 r.) ze stanu stronnictwa w Belgii, powiada: «Bez przesady rzec można, że obecnie połowa dorosłej ludności a z pewnością znaczna większość klasy pracującej w Belgii została pozyskana dla socjalizmu. Cała Belgia jest tylko gniazdem socjalistycznem.»
Szwajcarja, będąc miejscem schronienia się dla prześladowanych socjalistów i znajdując się w środku Europy, stała się istotnem ogniskiem międzynarodowego ruchu socjalistycznego Wydawano tu francuskie, niemieckie, włoskie, polskie, rosyjskie, czeskie, rusińskie i inne czasopisma. Drukowano tu niemal we wszystkich europejskich językach, był nawet zamiar publikacji tureckiej. Tu odbywały się zjazdy i kongresy. Z początku największy ruch panował w Szwajcarji francuskiej; zwłaszcza w Genewie, dopóki przebywała w niej emigracja francuska, następnie po ogłoszeniu praw wyjątkowych w Niemczech i rozpoczęciu wydawnictwa Sozial-Demokrat w Zürichu, punkt ciężkości ruchu przeniósł się do tego miasta i w ogóle do Szwajcarji niemieckiej.
Ruch robotniczy w Szwajcarji wzmagał się i uświadamiał. Oprócz istniejącego Związku Grütli, w 1873 r. powstał Związek Robotniczy (Arbeiterbund), którego celem było połączenie wszystkich stowarzyszeń robotniczych i przeprowadzenie zamiany pracy najemnej na stowarzyszoną w spółkach produkcyjnych. Związek Grütli zaczął wchodzić także na tory socjalistyczne i wspólnie ze Związkiem robotniczym w 1877 r. przeprowadził niezawodnie najlepszą jeszcze dotąd związkową ustawę fabryczną, regulującą pracę i ograniczającą jej wyzyskiwanie. Ustawa ta oznaczyła jako normalny dzień pracy 11 godzin, skutkiem tego wielu przemysłowców skarżyło się, że nie mogą konkurować z fabrykantami sąsiednich krajów, gdzie praca nie jest ograniczona na taką liczbę godzin: to spowodowało, że na wniosek pułkownika Emila Frei’a w grudniu 1880 r., rząd związkowy zaproponował Francji, Niemcom, Włochom, Austrji, Anglii i Belgii utworzenie międzynarodowego ustawodawstwa fabrycznego, ale propozycja ta albo wcale uchyloną została, albo okazywano jej obojętność. Tymczasem socjalno-demokratyczne stronnictwo zorganizowało się i w ważniejszych punktach przemysłowych, jak w Zürichu, St. Galenie, Bazylei, Bernie, ważne ogniska wytworzyło. W 1883 r. zebrał się w Zürichu szwaj-