Strona:PL Limanowski Bolesław - Historia ruchu społecznego w XIX stuleciu.pdf/458

Ta strona została przepisana.

matematykiem. Wszakże umysł jego czynny i gorący nie zadawalniał się samą astronomją i mechaniką, lecz po kolei badał wszystkie nauki przyrodnicze. Erudycja jego była olbrzymia. Wszystkiem się zajmował, wszystkiem się interesował i nic nie zapominał. Mówiąc z zupełną elegancją po francusku, angielsku i niemiecku, znał on gruntownie wszystkie literatury nowoczesne. Często zwracałem się do niego, jako do żywej encyklopedji, i zawsze otrzymywałem natychmiastową odpowiedź. Sumienny we wszystkich swoich uczynkach, skoro mu zdawało się, że się omylił, na drugi dzień przysyłał mi w tym przedmiocie notatkę».[1] «Była to — mówi o nim jeden z niechętnych stronnictwu radykalnemu — najpoczciwsza dusza pod słońcem. Nigdy biedny współwygnaniec nie zgłosił się napróżno do niego. Radził, pomagał, wspierał jak mógł, częstokroć ostatnim groszem dzielił się z drugim, a do skrajnej demokracji i do socjalizmu zawiodło go jedynie wygórowane nad wszelką praktyczną miarę uczucie ludzkości».[2]
Zapaliwszy się do myśli ludowej, w niej tylko widząc zbawienie Polski, którą ukochał nadewszystko, Worcell szukał najszczerszych jej wyznawców i wkrótce, po przybyciu swojem do Paryża, poznał się z Buonarotti’m, pokochał go silnie i następnie pozostawał z nim w korespondencji. Interesując się żywo odbywającym się ruchem umysłowym, w rozwijającej się podówczas świetnie doktrynie saint-simonistycznej znalazł on treść bogatą, a ze wszystkich jej odmian pociągnęła jego umysł szczególnie teorja Buchez’a, najbardziej odpowiadająca jego katolickiemu uczuciu i rewolucyjnemu nastrojowi. Polska — w jego przekonaniu — była przednią strażą świata katolickiego, zdążającego pod chorągwią braterstwa do połączenia solidarnego wszystkich ludów. Wreszcie na gruncie religijnym socjalizm mógł łatwo się krzewić w umysłach włościańskich. Do żołnierzy z ludu, przywiązanych do swojej religii, przemawiało najsilniej słowo boże, nauka ewangieliczna, braterstwo z miłości bliźniego wysnute.[3]

«Postęp prawem jest światów» — powiada Worcell. Ludzkość coraz

  1. Str. 8. „L’étoile Polaire sur la mort de Stanislas Worcell“ (traduit de russe). — Londres, 1857.
  2. Str. 154. Wspomnienia z roku 1848 i 1849. Poznań, 1879.
  3. Z chrześcijanizmu daje się łatwo wysnuć socjalizm, jak to dowiodły pierwsze wieki chrześcijaństwa, sekty ewangielickie, propaganda Münstera, sekty komunistyczne chrześcijańskie w Ameryce, socjalizm chrześcijański po rewolucji lipcowej, szerzący się w całej Europie i t. d. „Z książek przysłanych od demokracji z Francji — opowiada Moraczewski — niesłychane wrażenie sprawiło małe pisemko pod tytułem: „Słowo Boże“, które lud Księztwa poznańskiego czytać umiejący, uznał prawie za słowo wprost z nieba wyrzeczone; ciągle odpisywał i nawet z pamięci powtarzał“. Str. 35. Biblioteka Pisarzy Polskich, Tom trzydziesty pierwszy. Wizerunki Polityczne dziejów Państwa Polskiego. Tom czwarty Polska w kraju w 1848 r. Lipsk, 1885.