Strona:PL Limanowski Bolesław - Historia ruchu społecznego w XIX stuleciu.pdf/487

Ta strona została przepisana.

walka odbyć się miała na polu prostej konkurencji i bronią godziwą; bo jeśli podobna organizacja gromady ma mieć tyle siły żywotnej w sobie, jeśli produkcyjność roli a za nią czynsz dzierżawny, mimo zasady wspólnej własności ziemi, ma się do tego stopnia powiększyć, iż gromady opatrzywszy swoje potrzeby bieżące, jeszcze potrafią kapitalizować, oszczędzonemi funduszami zakupywać sąsiednie własności prywatne i wcielać je pod tę formę uprawy, która im tak znakomite zapewniła korzyści, toć nie widzę, w czemby społeczeństwo, w czemby ludzkość na tem straciła».[1]
W literaturze polskiej zaboru rosyjskiego nuta społeczna silniej zabrzmiała, pod wrażeniem wypadków» 1846 i 1848 r. W tym to czasie pojawiły się powieści Józefa Kraszewskiego: Ostap Bondarczuk, Jaryna, Budnik. Z innych pisarzy wypada szczególnie wymienić: Narcyzę Zmichowską, pisującą pod pseudonymem Gabryelli, i Edwarda Żeligowskiego, pod pseudonymem Antoniego Sowy. W utworach Zmichowskiej czuć było zapowiedź nowego świata, tchnącego braterstwem. W prześlicznym wierszyku: „Do moich dziewczynek“ przedstawiała im, że największem szczęściem jest pozyskanie szczęścia dla ludu całego, ziszczenie prawa Chrystusa:

Ze słowem Bożem, chleb dla każdego;
Z życiem na ziemi, miejsce wśród tłumu;
Ze światłem słońca, światło rozumu;
Z pamięcią przodków, win odpuszczenie,
I z pracą wszystkich — wszystkich zbawienie!...

Jordan Zeligowskiego, zwłaszcza jego druga część niepuszczona przez cenzurę i obiegająca w odpisach tylko, ciskał gromem przekleństwa na poddaństwo i wytworzone przezeń stosunki. Uczucia i zdania takie niebezpiecznie było wypowiadać: Zmichowska odsiadywała więzienie, a Zeligowski został wygnany nad Ural. W tymże czasie śpiewak ludowy, Teofil Lenartowicz, musiał emigrować z kraju.

Rewolucja 1848 r. otwierała — zdawało się powszechnie — piękną przyszłość. Widziano już jednoczenie się braterskie ludów, organizujących się pod wzniosłem hasłem pierwszej wielkiej rewolucji. Członkowie byłego sejmu polskiego w odezwie swojej z 26 maja wyrażają to swoje przeczucie. — „Rodacy! — wołają oni — święcą się oto czasy nowe. Cudownie w oczach naszych dopełnia się przemienienie porządku europejskiego... Ludy chrześcjańskie od wieków gnębione, ćwiertowane, wychodzą z cieni na jaśnię, dopominają się o prawo i prawdę żywota swego, o wolność przyobiecaną na Golgocie i o narodowość, która jest ich namaszczeniem i Apostolstwem na ziemi... Na rozświcie ku nowej erze, nie dziw, że kształty polityczne i społeczne ludzkości świecą dotąd niewyraźnie, jakby

  1. Str. 464. l. c.