Strona:PL Limanowski Bolesław - Historia ruchu społecznego w XIX stuleciu.pdf/495

Ta strona została przepisana.
skłania się ku socjalizmowi. — Socjaliści w demokratycznem Zjednoczeniu. — Zmowa. — Polacy w Komunie. — Przejawy socjalistyczne w Galicyi. — Koalicja kapitału i pracy — Libelta. — Błyski myśli socjalistycznej w zaborze rosyjskim. — Reakcja na zachodzie Europy. — Młodzież polska zbliża się do socjalistów rosyjskich. — Wędrówka kołowa najnowszego ruchu socjalistycznego.

Aczkolwiek powstanie 1863 r. skończyło się klęską narodową, osiągnęło ono jednak swój cel społeczny: uwłaszczenie włościan. Liczba obywateli została ogromnie pomnożona. Czy wyjdzie to jednak na korzyść sprawy narodowej? Czy nie uda się najazdowi zerwać ostatecznie nić łączącą z przeszłością dziejową i wyrwać z korzeniem pragnienia samoistności indywidualnej? Poznańskie jednak pokazało, że uwłaszczeni włościanie zostali dobremi Polakami. Przytem, dopóki panuje despotyzm, trudno przypuszczać, ażeby mogło nastąpić pogodzenie się ze swoim losem, albowiem w miarę wzrostu oświaty powiększać się będzie liczba niezadowolonych z istnącego porządku politycznego. Należy się więc starać o oświatę ludu. Większość patrjotów demokratycznych na tem się zatrzymała.

Uwłaszczenie włościan pokazało już przytem w Poznańskiem a zwłaszcza w Galicji, że samo ono nie wystarcza do zapewnienia dobrobytu ludowi wiejskiemu. Wielu włościan nie miało wcale ziemi, i liczba ich coraz się zwiększała. Musieli oni żyć z zarobku, a o zarobek było trudno, i był on lichy. Jak temu zaradzić? Myśl więc znowu zaczęła się zwracać ku dobremu urządzeniu gminy. Już w 1865 r. wyszło dziełko: O dobrem urządzeniu Społeczeństwa przez Naród, w którem autor, ksiądz Aureli Bławaczyński, zwolennik ludowładztwa i gminowładztwa, wyznacza gminie za zadanie czynną opiekę nad swemi członkami. Powinna ona — zdaniem autora — dbać o to, aby wszyscy mieli pracę, «aby z zarobku mogli żyć przyzwoicie i z familią[1]; ażeby zarobek dziennny był zastosowany do czasu i miejsca, «tak ażeby wynosił więcej jak wszystkie potrzeby dzienne człowieka razem wzięte, należy mieć na względzie jego familiją i czas wypoczynku na stare lata»[2]; ażeby czas pracy był oznaczony, «i należałoby obliczyć, ile człowiek może bez przeciążenia sił w pewnej liczbie godzin i jakich robót dokonać, aby nie zabijać ludzi zwolna, ale ich ożywiać»[3]; ażeby mieszkania nie były drogie, «ażeby ci co mają posiadłość, nie obciążali tych co jej nie mają; człowiek nie jest stworzony na to, aby był narzędziem drugiemu do zbogacenia się.»[4]

  1. O dobrem urządzeniu Społeczeństwa przez Naród (Bendlikon, 1865). Str. 85.
  2. Str. 86. l. c.
  3. L. c.
  4. Str. 87. l. c.