Strona:PL Limanowski Bolesław - Historia ruchu społecznego w XIX stuleciu.pdf/496

Ta strona została przepisana.

Gmina z własnością niepodzielną była głównym punktem wyznania wiary pierwszej grupy socjalistycznej, która utworzyła się wśród nowej emigracji, spowodowanej powstaniem 1863 r. Do tej grupy należeli: Mroczkowski (Ostroga), Zagórski, Tokarzewicz, Józef Ćwierciakiewicz, Trussow, Brzeziński i inni. Za przedstawiciela ich teoretycznego można uważać Józefa Tokarzewicza, który we wrześniu 1866 r. zaczął wydawać w Genewie Gminę. Zdolny ten stylista, pisujący także pod pseudonymem B. Niebiasta a następnie T. Hodiego, odzwierciedlał w swym umyśle wrażliwym rozmaite teorje, z któremi się zapoznawał. Z początku widoczny jest na nim wpływ Hercena, ale rychło bierze przewagę demokratyczno-gromadzki z okresu naszej emigracji po 1831 r. Ukazawszy nowym socjalistom ich polskich poprzedników, Tokarzewicz nawiązuje nić z przeszłością, i hasła: gromadzki, stowarzyszony byt; gromadzka, stowarzyszona praca; gromadzka, stowarzyszona własność — zaczynają wśród emigracji coraz częściej rozbrzmiewać.
Duchem gromadzkim tchnie także Józef Hauke, jenerał Bosak, w swoich Listach do Gromady, które wiele trafnych i rozsądnych myśli zawierają, i jakkolwiek autor mniemał, że nierówność majątków jest rzeczą nieuniknioną, to chciał jednak koniecznie takiego ustroju, «aby nikt niedostatku i nędzy nie cierpiał, ale każdy pracujący i wierny syn Polski miał przynajmniej o tyle majątku, ile potrzeba na zdrowe i dostateczne pożywienie i przemieszkanie».[1]
Hauke był także tego zdania, że ziemia powinna być własnością całego narodu, nie zaś prywatnych osób. «Ziemia jako Wszechnia — powiadał w 1867 r. program Ogniska Rewolucyjnego, podpisany przez Bosaka — Haukego i Bulewskiego — jest własnością Ludu Polskiego; zarząd jej i uprawa pod nadzorem Rzeczypospolitej powierzoną będzie tym, którzy około niej pracę podejmują, stosownie do prawa, jakie Lud Wszechwładny na przedstawienie Zboru Rzeczypospolitej przyjmie i uświęci». Przekonanie to opierało się na tradycji dziejowej. Kiedy bowiem Niepodległość objawiła zdumienie, że ludzie poważni mówią o wszechni, Bulewski nadesłał do redakcji następującą odpowiedź:

«Tak jest, ziemia jest wszechnią, tylko jej owoce są własnością świętą, nietykalną człowieka, który ją uprawia; odsyłamy autora do historji naszej ojczyzny, a tam zobaczy, że ziemia była w Polsce najprzód ową wszechnią własnością wszystkich, że Gminy przez swoich ku temu wybranych ze starszyzny wieców rozdzielały pomiędzy członków swoich ziemię na uprawę, i że naonczas ziemia była prawdziwym warsztatem, z którego owoce wydobyte pracą były jedyną własnością pracującego.

  1. Str. 34. Listy do Gromady.