Strona:PL Limanowski Bolesław - Historia ruchu społecznego w XIX stuleciu.pdf/50

Ta strona została przepisana.

już jego pracy Bóg zapowiada: «wszyscy ludzie pracować będą; wszyscy uważać się będą za robotników w warsztacie, w którym odbywająca się praca ma na celu zbliżenie umysłowości ludzkiej do mojej boskiej przezorności».[1] W r. 1821 w obszernym liście do króla Saint-Simon powiada: «Główna zasada, ustanowiona przez boskiego twórcę chrześcianizmu nakazuje, ażeby wszyscy ludzie uważali się za braci i — o ile można — najwięcej współdziałali dla dobrobytu swego. Zasada ta jest najpowszechniejszą ze wszystkich zasad społecznych. Zawiera ona w swych następstwach nie tylko całą moralność, lecz także całą politykę. Jest ona prawdziwie budującą zasadą».[2]
Z drugiego jeszcze względu Saint-Simon może się uważać za rozpoczynającego kierunek socjalistyczny. Do jego czasu — rzec można — przywiązywano bardzo wielkie znaczenie do formy rządu; mówiąc dzisiejszym językiem, dawano przewagę stronie politycznej nad społeczną. Dla Saint-Simona forma rządu była dość obojętną, i wielokrotnie powtarzał, że nie zmiana formy rządu, lecz zmiana stanowiska rozmaitych czynników w ustroju społecznym, stanowi prawdziwy postęp ludzkości. Dzisiaj przychodzimy do przekonania, że strona polityczna i społeczna są ściśle z sobą połączone, i że rozwój, tak polityczny, jak społeczny, zdąża ku jednemu celowi: równości praw i powinności obywatelskich. Tego Saint-Simon nie dostrzegł jeszcze: nie widział on tego, że ta równość, którą tak lekceważył, była chorągwią coraz bardziej wzbierającego w dziejach prądu demokratycznego. Z tego też powodu nie ocenił należycie dwóch zagadnień; które coraz szerszem kołem umysły ogarniać poczęły: równouprawnienia kobiet z mężczyznami i równouprawnienia narodów. Co do pierwszego, to w swojem genewskiem dziełku potrącił raz je kilkoma wyrazami, dopuszczając kobiety do udziału czynnego w organizacji społecznej. Drugiego zagadnienia nie zrozumiał. Zdawało mu się, że podnoszenie kwestji narodowości sprzyja tylko interesom militarnym, a nie widział tego, że jest to w gruncie kwestja równouprawnienia narodów. Uczucie i w tym wypadku wyprowadzało go na dobrą drogę. Komentując w r. 1821 przemowę królewską, potępił dwuznaczne zachowanie się ajentów dyplomatycznych francuskich w sprawie rewolucji neapolitańskiej i stanowczo wyrzekł: «Nie, naród francuski nie może być neutralnym pomiędzy żołnierzami cesarza austriackiego i narodem neapolitańskim».[3]

Od r. 1821 spostrzegamy w umyśle Saint-Simona widoczny zwrot ku interesom ludowym. Od tego roku wyraz: społeczny (social) coraz częściej zastępuje u niego wyraz: industriel. Zajmuje się więcej losem

  1. Str. 55, XV Vol.
  2. Str. 229, XXII Vol.
  3. Str. 154, XXII Vol.