Strona:PL Limanowski Bolesław - Socyjalizm jako konieczny objaw dziejowego rozwoju.pdf/76

Ta strona została przepisana.

Lichy to — powiedzmy — patryjotyzm, którego do głębi nie oburzają krzywda i niesprawiedliwość, wyrządzane większości narodu. Patryjota taki, jeśli nie jest obłudnikiem, ukochał jakąś idealną marę, którą nazwał sobie Ojczyzną, ale dla rzeczywistych, realnych interesów narodu nie bije mu serce. W fantazyi swej rozbujałej widzi hetmanów, biskupów, zamki, pałace, sejmy; lecz nie widzi tego, że po wioskach obok pałaców rozsiadły się: nędza i ciemnota, nie widzi tego, że po miastach obok zbytku i rozpusty pełno jest ludzi, którym braknie nieraz kawałka chleba. I możnaż w ta kim ustroju mówić o harmonii i zgodzie? Zaprawdę, syci głodnych nie rozumieją. Socyjalizm ludowy właśnie dla tego roznieca nienawiść ku stosunkom społecznym, opartym na krzywdzie i niesprawiedliwości, że chce pobudzić do ich zmiany, do radykalnego ich przekształcenia i do zaprowadzenia ta kiego ustroju, w którymby istotnie zgoda i harmonija panowały. Miłość gorąca ludu budzi w nim nienawiść ku wszystkiemu, co wstrzymuje i odracza sprawę jego wyzwolenia zupełnego.
Patryjotyzm, niechętny dla sprawy socyjalistycznej, jest patryjotyzmem, który cokolwiek mówi szumnego o ludzie, szuka jednak właściwie Ojczyzny swojej w klasach uprzywilejowanych, dostatnich i oświeconych. Takim patryjotyzmem my, socyjaliści, brzydzimy się. My wcielamy nasz patryjotyzm w cały naród, a przeważnie w lud jako najgłówniejszą jego część, w te masy milijonowe, które łakną chleba, światła, wolności i uszanowania w nich godności ludzkiej. Nasze sympatyje po stronie głodnych, nie zaś sytych. Takim jest nasz socyjalistyczny patryjotyzm!