Strona:PL Linde - Słownik języka polskiego 1855 vol 1.djvu/13

Ta strona została przepisana.

tego honorarya i tym podobne nadzwyczajne wydatki przyłączyły. W zupełnem tedy uznania prawa własności literackiej, w naszych czasach, niestety, tak często nadwerężanej, i dla wczesnego usunięcia trudności jakieby z tej strony okazać się mogły, odezwał się Zastępca Kuratora do P. Józefa Goreckiego listem następującym.

‘Wielmożny Mości Dobrodzieju!

Uprzejmość z jaką Pan Dobrodziej byłeś łaskaw zainformować nas listem swoim z dnia 28 stycznia 1852 roku, że śp. Linde żadnych rękopisów uzupełniających jego Słownik języka polskiego nie zostawił, a nawet zgoła nie pracował nad takiemi uzupełnieniami; daje mi powód zgłoszenia się do Pana Dobrodzieja, jako należącego do familii śp. Lindego z następującem uwiadomieniem.
Jak pożyteczne dla narodu jest dzieło Lindego, to Panu Dobrodziejowi najlepiej wiadomo. Upowszechnienie, i według możności dopełnienie tak pożytecznego dzieła, byłoby nietylko ważną i nader pożądaną dla literatury ojczystej przysługą, ale oraz i hołdem cieniom śp. Lindego oddanym. Niestety przez tak znaczny przeciąg lat, jak to sam Pan Dobrodziej trafnie w swym liście uważasz, nikt z goła nie zajął się tą pracą. Jakoż jest ona tak ze względu ogromu swego jako i ze względu materyalnych środków nad siły człowieka prywatnego, a na pomoce nadzwyczajne w dzieła tego wydaniu, jakich niegdyś śp. Linde doznawał, w dzisiejszem naszem położeniu i okolicznościach, liczyć nie można. Co atoli dla prywatnego stało się niejako niepodobieństwem, tego przy życzliwości rodaków dokonaćby mogła osoba moralna.
Zakład narodowy imienia Ossolińskich, otrząsnąwszy się po większej części z ciążących na nim długów, może pomału obracać resztujące dochody na urzeczywistnienie zamiarów swego założyciela, a uzupełniwszy niedawno znakomite tegoż dzieło Wiadomości historyczno-krytycznych, ogłoszeniem pozostałych do niego rękopismów, pragnie obecnie zająć się Słownikiem śp. Lindego, zamierzając sobie w tem cel dwojaki. Pierwszym i głównym jest rozpowszechnienie jak największe dzieła, które dziś tak z powodu nader wysokiej ceny, jako też rzadkości egzemplarzy jest prawie niedostępne dla największej części rodaków. Powtóre, chcemy zkorzystać ze wszystkich uwag i recenzyj jakie nad dziełem Lindego kiedykolwiek robiono, i sprostować a oraz uzupełnić takowe według naszej możności. W przedsiębierstwie tem, jak w ogólności we wszystkich swoich literackich przedsiębierstwach, nie szuka Zakład choćby najmniejszych zysków; owszem gotów jest narazić się nawet na niejaką stratę, byle ta wyszła na pożytek narodu. Jakoż dziś już łatwo przewidzieć, że rozpoczynając przedsiębierstwo które najmniej 6 — 9 lat czasu, a około 5000 czerwonych złotych do pokrycia samych kosztów