Brak czynności chemicznej, w razie dostatecznego stopnia rozpuszczalności, nie pozbawia tych związków własności czynników fizycznych, które występują w sposób bardzo jaskrawy.
Wszystkie substancje zdolne do wywoływania w ustroju warunków, do których komórki nie są przystosowane i których skutecznie nie mogą zrównoważyć, nazywamy truciznami wogóle. Każda taka substancja jest zasadniczą przyczyną pewnej choroby czyli zatrucia.
Określając jednak w ten sposób trucizny musielibyśmy zaliczyć do nich prawie wszystkie istniejące substancje i dlatego do powyższej definicji należy dodać jeszcze, jako niezbędny warunek działania toksycznego, pojęcie o ilości dostarczanej trucizny, czyli o wysokości jej dawki.
Właściwa trucizna jest w stanie wywoływać zjawiska chorobowe w ilościach stosunkowo bardzo małych. Dawka trująca nie jest stałą, ani w stosunku do użytej trucizny, ani też w stosunku do gatunku zatrutych zwierząt. Istnieją warunki w których zupełnie obojętna w pierwszych dawkach substancja staje się w użyciu ponownem najmocniejszą trucizną, zabijając w znikomych ilościach (objaw uczulenia czyli anafilaksji). W innych znowu warunkach, w tak zwanych zatruciach nałogowych, mamy stopniowe przyzwyczajanie się do używania środków niebezpiecznych w ilościach dziesiątki razy większych od przeciętnej dawki śmiertelnej dla normalnego człowieka. Niema trucizn bezwzględnych, to jest zabójczych dla każdego ustroju w dawkach nie przewyższających pewnej granicy, jak również nie istnieją bezwzględnie obojętne substancje. Do tego dodać musimy, że pewne powszechnie znane trucizny, jak np. alkohol etylowy, są równocześnie dobremi źródłami energji, ochraniającemi od rozkładu glikogen, a więc substancjami odżywczemi w ścisłem tego słowa znaczeniu.
To też pojęcia substancji spożywczej, obojętnej i trującej, są pojęciami względnemi. Losy ich w ustroju zasadniczo nie różnią się między sobą.
Pierwszą nieuniknioną zmianą, której podlega w organizmie każda substancja czynna, jest jej rozpuszczanie. Zwykle jednak