środka wywołującego kichanie i podrażnienie górnych dróg oddechowych. Ten środek okazał się jednak mało użyteczny w warunkach wojennych. Wkrótce zastąpiono go znacznie mocniejszemi organicznemi związkami arsenowemi.
O stopniu względnej czynności tych środków można sądzić albo z porównania ich z jednym przyjętym za miarę jako jednostka, albo wprost określając próg podrażnienia t. j. najmniejsze stężenie, które jest jeszcze w stanie wywołać, niezależnie od czasu wylęgania, odpowiedni odruch. Stężenie, które wywołuje odruch ten natychmiast t. j., gdy „okres wylęgania“ jest równy 0, nazywa się granicą wytrzymałości.
Zasadniczą cechą środków odruchowych, w stężeniu poniżej tej granicy wytrzymałości, jest powstanie pewnego odruchu nie natychmiast po podrażnieniu powierzchni alarmowej, a zawsze po upływie pewnego czasu nazwanego okresem wylęgania. Długość tego okresu waha się w granicach od nieskończoności, jak to mamy w stężeniach poniżej progu wyczuwalności danego środka aż do zera t. j. do natychmiastowego odruchu, który świadczy o przekroczeniu górnej granicy wrażliwości. Powyżej tej granicy mamy już zazwyczaj wyraźne uszkodzenia anatomiczne i badana substancja działa już nie jako środek odruchowy, a jako trucizna żrąca albo dusząca.
Jeżeli będziemy odkładali na osi rzędnych wzrastające stężenia, a na osi odciętych odpowiedni czas wylęgania, to otrzymamy krzywą, która rozpoczyna się w nieskończoności jako linja równoległa do osi rzędnych, potem będzie się odchylać od niej, z początku nieznacznie, a w miarę wzrostu stężeń coraz prędzej, dążąc do równoległości z osią odciętych jako jej asymptota. Matematycznie taka krzywa odpowiada wzorowi.
Dawka (lub stężenie) jest odwrotnie proporcjonalna do logarytmu czasu wylegania.
Jest to inna forma znanego prawa Weber-Fechnera, według którego siła odruchu jest proporcjonalna do logarytmu podrażnienia.
Istnienie okresu wylęgania zależy od działania kumulacyjnego środków drażniących. Z ich stałości chemicznej, małej rozpuszczalności i stąd bardzo małych stężeń wypływa możność stopniowego nagromadzania trucizny aż do osiągnięcia progu wyczuwalności. Można to znowu przedstawić zapomocą pewnej formuły algebraicznej. Przypuśćmy, że a będzie minimalną dawką zdolną wywołać