Nie z nienawiści, nie z żądzy odwetu, nie z ponurego fanatyzmu — jak twierdzą niektórzy przeciwnicy nasi, — zbudowaną jest ta ściana, która nas rozdziela. Z czegóż więc? Nie waham się wypowiedzieć stanowczo, że z miłości i z obowiązku: z miłości dlatego, co swoje, więc drogie, i nieszczęśliwe, więc stokroć jeszcze droższe; z obowiązku bronienia tego, co sprawiedliwe, więc święte. Świętem jest, Panowie, prawo współczucia dla tych, którzy cierpią i solidarnego, nierozłącznego dzielenia się z nimi komunią wspólnego cierpienia; świętszem jeszcze to, które rozkazuje stawać w obronie rzeczy tak wielkiej, jak życie narodu, powstałe z woli Prawodawcy najwyższego i w niezmiernym planie Wszechświata niezmiernie wyższym mające służyć celom, od mądrości naszej. Praw tych łamać, obowiązków, które one dyktują zrzucać z siebie niewolno, dopóki istnieje to, co sprowadza cierpienie i groźbę. Są w sercach i sumieniach ludzkich klejnoty, od których zachowania cała dostojność ludzka zależy i których zrzekać się nie wolno za misę nietylko soczewicy, ale nawet takich pereł drogocennych jak te uczucia, które Was, Szanowni Panowie, myślą o uroczystości dzisiejszej natchnęły.
Nikt z nas nie wątpi, że w społeczeństwie Waszem istnieją umysły światłe, sumienia sprawiedliwe, wolne, pragnące dobra. Akt uczczenia pamięci wieszcza polskiego wskazuje, że do takich właśnie umysłów, sumień i woli, w tej chwili przemawiam. Po cóż więc przemawiam? Jeżeli myślicie tak jak i ja, to czy słowa moje nie są nawracaniem wiernych, czyli, donkiszotow-
Strona:PL List Elizy Orzeszkowej do literatów rosyjskich.djvu/16
Ta strona została uwierzytelniona.