nych ułatwień ani przywilejów w życiu. Ojciec jego
był kasjerem w banku, zachorował na suchoty i,
przemęczywszy się lat kilka, umarł w Arizonie. Pan
Butler — Charles Butler — został sam jeden na
świecie. Nie miał krewnych w Kalifornji, ojciec
jego bowiem pochodził z Australji. Młody Butler
Zaczął od pracy w drukarni — wspomina o tem bardzo często — i zarabiał wtedy tylko trzy dolary tygodniowo. Dzisiejsze jego dochody wynoszą co najmniej ze trzydzieści tysięcy rocznie. Jakże do tego
doszedł? Był uczciwy, pracowity i oszczędny. Odmawiał sobie wszelkich przyjemności, wiekowi właściwych. Uważał za punkt honoru odłożyć tyle a tyle tygodniowo, niezależnie od prywacji, na jakie się
narażał. Rzecz prosta, wkrótce zarabiać począł więcej i, w miarę wzrostu zarobku, zwiększał oszczędności.
W dzień pracował, wieczorami uczęszczał na
kursy. Zawsze przezornie myślał o przyszłości. Po
pewnym czasie mógł już słuchać wykładów na wyższych kursach wieczornych. Mając lat siedemnaście,
zarabiał doskonale jako zecer. Ambicją sięgał jednak wyżej. Pragnął karjery, nie kawałka chleba.
Z radością poświęcał teraźniejszość dla przyszłości.
Zadecydował skończyć prawo, tymczasem zaś wstąpił do biura mego ojca jako chłopak na posyłki, zarabiając — pomyśl pan tylko — cztery dolary na
tydzień. Nauczył się już jednak oszczędności, więc
i z tych czterech dolarów potrafił cośniecoś odłożyć.
Strona:PL London - Martin Eden 1937.djvu/115
Ta strona została przepisana.