do pozostania starą panną — brzmiała odpowiedź.—
Jeśli ten młody Eden potrafi wzbudzić zainteresowanie Ruth do rodzaju męskiego wogóle, odda nam wcale niezłą przysługę.
— Tak, wcale niezłą — dodał mąż, — przypuśćmy jednak, moja kochana, a wszak wszystko przypuszczać należy, że wzbudzi on zainteresowanie do
swojej osoby w szczególności?
— Niepodobieństwo! — zaśmiała się pani. — Ruth jest o trzy lata starsza, a zresztą, ha, ha... nie, wogóle, niepodobieństwo! Nic z tego nie będzie.
Już możesz mi zaufać.
W ten to sposób określona została rola Martina,
podczas gdy on sam, za namową Artura i Normana,
zamyślał o nowej ekstrawagancji. Młodzi Morse
wybierali się w niedzielę rano za miasto na rowerach; Martina nie interesowało to bynajmniej, dopóki nie posłyszał, że i Ruth z zapałem uprawia
sport kolarski i również wybiera się na przejażdżkę.
Martin jeździć nie umiał i nie miał roweru, lecz
skoro jeździła Ruth, pozostawało mu tylko nauczyć
się również. Wyszedłszy więc od Morsów, wstąpił
do sklepu i wydał czterdzieści dolarów na rower.
Było to więcej niż wynosił ciężki, całomiesięczny
zarobek, i znakomicie zmniejszyło kapitały chłopaka, kiedy jednak dodał sto dolarów, które Otrzyma z „Przeglądu“, do czterech tysięcy dwudziestu
dolarów, które w najgorszym razie wypłaci mu „Towarzysz Młodzieży“ — poczuł, iż zmniejsza tylko kłopot, wywołany nadmiarem pieniędzy. Nie zwa-
Strona:PL London - Martin Eden 1937.djvu/137
Ta strona została przepisana.