Pragnienie pisania budziło się w Martinie coraz
mocniej. Pomysły nowel i poematów wybuchały
w mózgu, lecz szkicował je tylko dla pamięci, aby
kiedyś, w przyszłości dać im wyraz w sztuce. Nie
pisał tymczasem. Zrobił sobie wakacje. Postanowił
poświęcić je wyłącznie miłości i odpoczynkowi.
W jednem i drugiem powodziło mu się dobrze.
Wkrótce nowa fala energji i zdrowia wezbrała
w nim bujnie. Panienkę widywał codziennie i za
każdym razem w chwili spotkania Ruth odczuwała
dobrze znane uderzenie fali męskości i siły.
— Bądź ostrożna — ostrzegła znowu matka. —
Obawiam się, że zanadto interesuje cię Martin
Eden.
Ruth jednak śmiała się ze wszelkich obaw. Była
pewna siebie, a zresztą, on za kilka dni ruszy na
morze, a gdy powróci, ona będzie już daleko, na
Wschodzie. Pomimo to, bujna siła i wspaniałe zdrowie chłopaka wywierały swój czar. Martin został
również powiadomiony o projektowanym wyjeździe
panienki na Wschód, wobec czego poczuł naglącą
konieczność pośpiechu. Z drugiej strony nie wie-
Strona:PL London - Martin Eden 1937.djvu/258
Ta strona została przepisana.
Rozdział XX