Strona:PL London - Martin Eden 1937.djvu/293

Ta strona została przepisana.

Pozatem przekonał się Martin, iż umysłem sięgnąć może wyżej niż Ruth, jej bracia, a nawet ojciec. Pomimo całej przewagi uniwersyteckiego wykształcenia, pomimo naukowego tytułu panienki, Martin przerastał ją siłą intelektu, jeden więc rok zawziętego samouctwa dał mu tak gruntowne opanowanie spraw świata, sztuki i życia, o jakiem dziewczyna nie mogłaby nawet marzyć.
Zdawał sobie jasno sprawę, ale nie wpływało to bynajmniej na siłę jego uczuć. Kochał zbyt pięknie i szlachetnie, zbyt wierny był jako kochanek, żeby bezcześcić miłość krytycyzmem. Cóż miłość miała wspólnego z poglądami kobiety na sztukę, karjerę życiową, rewolucję francuską, albo powszechne głosowanie? Poglądy są rezultatami procesów umysłowych, miłość zaś stoi ponad umysłem; jest nadracjonalna. Martin nie umiał pomniejszać miłości. Umiał ją tylko uwielbiać. Była niby szczyt górski ponad doliną rozumu. Była najcudowniejszym stanem duszy, kulminacyjnym punktem istnienia, rzadko i niezasłużenie osiąganym. Dzięki znajomości teoryj filozoficznych, rozumiał Martin znaczenie biologiczne miłości; niemniej jednak dzięki skomplikowanemu, również filozoficznemu rozumowaniu, doszedł do wniosku, że istota człowieka sięga zenitu w miłości właśnie. Gdy nadchodzi, wahać się nie wolno, lecz przyjąć ją należy jako nagrodę najwyższa życia. Człowieka, który kochać potrafił, uważał Martin za błogosławionego i nieraz upajał się myślą o „bogów kochanku szalonym“, co