Strona:PL London - Martin Eden 1937.djvu/367

Ta strona została przepisana.

skiem Melville, sekretarz prywatny Josepha Perkinsa, dyrektora Związku Trustów w San Francisco; wreszcie kasjer banku spożywczego, pan Charles Hapgood, trzydziestopięcioletni mężczyzna o wyglądzie młodzieńca. Ten ostatni zdobył o stopień naukowy w Stanford Uniwersity, był członkiem Klubu Nilu i Klubu Jedności, mówcą stronnictwa Republikańskiego w czasie ostatniej kampanji wyborczej — słowem, był osobistością z najlepszemi perspektywami. Pomiędzy paniami znajdowała się malarka, pianistka, i wreszcie młoda uczona, doktór socjologji, osoba, która założyła szereg warsztatów w najbiedniejszych dzielnicach San-Francisco i zdobyła w ten sposób niemałą popularność.
Kobiety jednak znaczyły niewiele w planach pani Morse. W najlepszym razie stanowiły nieodzowne akcesorja. Należało za wszelką cenę wprowadzić do domu poważną i wytworną młodzież męską, młodzież z przyszłością.
— Proszę nie unosić się zbytnio w rozmowie — szepnęła Ruth Martinowi przed rozpoczęciem ceremonji przedstawiania.
Martin trzymał się zpoczątku nieco sztywno, dręczony poczuciem własnej niezręczności, szczególnie zaś niezdarności ramion, co po dawnemu zdawały się grozić ornamentom i cackom salonu. Rodzaj poznanego towarzystwa obezwładnił go w pierwszej chwili. Nigdy w życiu nie zetknął się z osobistościami równie niezwykłemi i w dodatku z tak licznem ich gronem. Melville, urzędnik bankowy, był