Strona:PL London - Martin Eden 1937.djvu/383

Ta strona została przepisana.

dział więcej o życiu i książkach i dziwił się tylko, w jakie skrytki i zaułki mózgu pochowali ci ludzie swoje wykształcenie? Nie zdawał sobie sprawy, że sam posiadał niezwykłą żywość umysłu, nie przypuszczał również, że tych ludzi, którym dane było mierzyć głębie i budować światopoglądy — nie należało szukać w salonach państwa Morse. Nie wiedział też, że ludzie ci, niby orły królewskie, krążą samotnie w błękitach nieba, wysoko ponad ziemią i skłębionem rojowiskiem jej stadnego życia.