Strona:PL London - Martin Eden 1937.djvu/490

Ta strona została przepisana.

podniecony jestem, jak dzieciak po pierwszej bytności w cyrku. Widzę, że trzeba będzie jeszcze dużo przeczytać. Przedewszystkiem tę rozprawę Saleeby’ego. Wciąż jeszcze zdaje mi się, że Spencer jest niedościgniony, i na przyszły raz obiecuję sobie wziąć udział w dyskusji.
Lecz Brissenden nie słuchał; oddychając boleśnie, schował podbródek w fałdy podniesionego kołnierza, oparł głowę na zapadłej piersi i, owinięty w długie palto, kiwał się za każdem uderzeniem koła.