wiano ograniczenie się do spraw Stanów Zjednoczonych. Odmówił, posyłając na koszt redakcji
uprzejme wyrazy ubolewania.
„Wiki-Wiki“, ogłoszone w miesięczniku „Warren“, osiągnęło szczyt powodzenia. Wydane zostało
następnie we wspaniałym, bogato zdobionym zeszycie, który szedł w handlu, niczem paszteciki. Krytycy twierdzili jednogłośnie, że „Wiki-Wiki“ stanąć winno w równym rzędzie z utworami klasycznemi literatury amerykańskiej.
„Dym wesela“ powitany jednak został na rynku
dość obojętnie i z pewnem niedowierzaniem. Zuchwałość i brak wszelkiego konwencjonalizmu w ujęciu tematów raziły przesądną moralność mieszczańską. Lecz kiedy Paryż szaleć począł za tłumaczeniem, dokonanem niezwłocznie — amerykańska
i angielska publiczność przejęła modę i wykupiła
tyle egzemplarzy, że Martin uznał za stosowne zażądać od solidnej firmy Singletree, Darnley i S-ki
dwudziestu pięciu procent za trzecią książkę i trzydziestu za czwartą. Obie te książki zawrzeć miały
wszystkie nowele Edena, jakie ukazały się lub ukazać miały w gazetach i perjodykach. „Dźwięk dzwonów“ wraz ze wszystkiemi „strasznemi opowieściami“ stanowił jeden tom; na drugi zbiorek złożyły
się: „Przygoda”, „Garnczek“, „Widmo Życia“,
„Wir“, „Tłoczna Ulica“, i cztery inne. Firma Meredith-Lowell wydała zbiorek szkiców, firma Maxmillian zaś — „Liryki Morza“ i „Cykl Miłosny“,
który wydrukowany był przedtem przez Tygodnik
Strona:PL London - Martin Eden 1937.djvu/574
Ta strona została przepisana.