móc skoczyć na ratunek i ocalić życie ojcu ukochanej. Pewnego wieczoru wytrwałość jego nagrodzona
została obrazem Ruth na szybie drugiego piętra.
Dojrzał tylko jej głowę, ramiona i wzniesione ręce,
porządkujące włosy. Trwało to chwilę zaledwie, lecz
dla chłopaka długą była ta chwila, co zdołała krew
jego zamienić w wino, i rozśpiewaną pchnąć mocniej wgłąb żył. Postać dziewczyny znikła w cieniu. Tam jest jej pokój! Wiedział teraz. Odtąd
długie godziny spędzał ukryty za ciemnem drzewem po drugiej stronie ulicy, patrząc w to okno
i paląc niekończącego się nigdy papierosa. Pewnego
popołudnia zobaczył Jej matkę, wychodzącą z jakiegoś banku; oto jeszcze jeden szczegół, dowodzący,
jak wielka przepaść dzieli go od ukochanej. Należała do sfery ludzi mającej coś wspólnego z bankami! Martin nigdy w życiu nie był w banku i miał
głęboką pewność, że instytucje te odwiedzane bywają wyłącznie przez bardzo bogatych i bardzo potężnych.
W tym czasie rozpoczął się w Martinie głęboki
przełom moralny. Nieskalaność cielesna i duchowa
Ruth podziałała nań tak mocno, że całą swą istotą
poczuł żarliwe pragnienie czystości. Stać się powinien idealnie czysty, jeśli zczasem dostąpić chce
godności oddychania jednem z Nią powietrzem. Zaczął od ...czyszczenia zębów i zawziętego szorowania rąk kuchenną szczotką. Trwało to dopóty, dopóki na wystawie jakiegoś składu aptecznego nie
zauważył szczoteczki do paznokci i nie domyślił się
Strona:PL London - Martin Eden 1937.djvu/79
Ta strona została przepisana.