Strona:PL London Biała cisza.pdf/36

Ta strona została przepisana.

— A cóż właściwie dostał za was ten wasz miły wujaszek?
— Strzelbę, kołdrę i dwadzieścia butelek wódki. Ale strzelba była popsuta. — Ostatnie słowa powiedziała z pogardą, jakby jej było przykro, że jej dziewiczą wartość tak nizko oceniono.
Mówiła po angielsku wcale nieźle, charakterystycznemi wyrażeniami swego męża, ale wciąż jeszcze z silnym indyjskim akcentem, z jego dziwnemi gardłowemi dźwiękami. Instruktorowie jej zwrócili uwagę i na tę wadę, a pod tym względem również rezultat najzupełniej wynagrodził ich starania.
Wkrótce Prins wynalazł nową trudność.
— Ach, Kead, przecież my zupełnie źle ją uczymy! Czyż można tańczyć w mokassynach? Trzeba jej włożyć na nogi pantofelki, wtedy wszystko pójdzie, jak po maśle.
Magdalena, usłyszawszy to, podniosła nogę i z niedowierzaniem spojrzała na swoje okropne obuwie domowego wyrobu. Ileż to nocy przetańczyła ona w niem zeszłych zim zarówno w Sirkle-City, jak i w Fort-Mayle, i jakoś nic, a teraz... Ale dobrze, jeżeli Malmut Kead sam powie, że nie można tańczyć w mokassynach, to znaczy, że rzeczywiście nie można; on wie to najlepiej.
A Malmut Kead istotnie wiedział i już na oko brał miarę z jej nogi; potem włożył czapkę, wciągnął rękawice i poszedł do mistress Eppinhall. Mąż jej, master Epinhall, jako wysoki urzędnik rządowy, zajmował w osadzie specjalne, honorowe sta-