resowi de Mendozie; Don Felix krewny iego i ścisły przyiaciel, przybył do Arragonii, pod pozorem niby chronienia się od ludzi, którzy go prześladuią: w rzeczy zaś saméy, dla wydarcia ci życia zdradziecko. Niebiosa chcą przestrzędz Waszą Hrabiowską Mość.“ — Więc on czyha na życie moje... on, którego mi powierzył król; może i w tymże samym czasie gotuie sztylet którymby mi piersi przeszył... Ach! nikczemny, chcę uprzedzić twoię wściekłość, chcę... lecz iestżem pewny o tym zbrodniczym zamiarze? czyź mogę wierzyć, iż go uknuł Mendoza? Nie.. Nie, bynaymniéy... nie splami się on tak czarną zbrodnią — Don Felix iest krwi szlachetnéy, nie będzie przeto zdolnym, do tak szkaradnego postępku; list ten, bez wątpienia, iest tworem nieprzyiaciół iego — chcą oni pozbawić go bezpieczeństwa wszelkiego i uzbraiaią mnie przeciwko niemu — Cóż znowu powiadasz nędzny? Czyliż zapomniałeś o obeldze, którą Don Alwaresowi krzywoprzysięzkie twoie płomienie wyrządziły? Tyś wydarł mu córkę iego, tyś mimo przysięgi, wzgardził iéy ręką — Czyliż po takich czynach dni twe mogą bydź pewnémi? Nienależy więc wątpić; Don Felix przybywa zemścić się za krzywdę. Sprawiedliwe Nieba! iakież pomieszanie myśli ten list srogi mi sprawia! Nie dość na tém, że miłość Króla, była przyczyną niespokoyności moiéy, trzebaż ieszcze abym się o własne życie obawiał?.. O Mendozo! o bozka zemsto! ty to
Strona:PL Lope de Vega - Don Felix de Mendoza.djvu/23
Ta strona została przepisana.