Strona:PL Lope de Vega - Don Felix de Mendoza.djvu/32

Ta strona została przepisana.
Ramir.

Fi done! Czy to mnie bierzesz za błazna! jestem człowiekiem rzetelnym i szczérym, Panno Beatrixo.

Beatrixa.

Rozumiem cię... ty oświadczeń żądasz.

Ramir.

To iest moim zwyczaiem.

Beatrixa.

Dobrze więc; ponieważ mówisz mi otwartém sercem; nie, nie chcę przeto ukrywać się przed tobą, i przyznam ci się szczérze, że i ia nie iestem z bronzu.

Ramir.

Wierzę temu; (na stronie) ona mi się bez trudności poddaie. Ach, iak tu Aragonki są przystępne.

Beatrixa.

Przypadłeś mi do gustu, i czuię, że nie odmówię twym prośbom.

Ramir.

Doprawdy, Panno Beatrixo, zachwycasz mię taką mową. (na stronie) Jakżebym chciał przepędzać całe życie w tym kraiu.

Beatrixa.

Tak iest; będę miała przyiemność zadość ci uczynić; lecz pierwéy pragnę dowodu twego ku mnie przywiązania.