Strona:PL Lope de Vega - Don Felix de Mendoza.djvu/36

Ta strona została przepisana.
SCENA  V.
(Don Felix i Ramir wychodzą).
Hrabia, (sam).

Jaki był zamysł iego? czyliż nie myślał mnie zamordować w głębokim śnie pogrążonego? Lecz gdy na iego twarz, na iego postać spoglądam, nie wydaie mi się bydź podéyrzanym. Jeśliby przybył z Kastylii w zamiarze tak niegodziwym, twarz iego mniéyby była otwartą, wzrok mniéy pewny, gięsta więcéy pomieszane... Tak, chcę go uwiadomić o tych podéyrzeniach iakie mam o nim. Lecz nie; Król mógłby mnie obwinić o boiaźń i niewiarę, a tego honor móy nie zniesie. — (po długim namyśleniu) héy! iest tam kto?..

SCENA  VI.
HRABIA i ALONZO.
Alonzo.

Jestem Panie.

Hrabia.

Idź do pokoiu Kastylczyka; i ieśli znaydziesz tam broń iąką, przynieś ią natychmiast.