Idźmyż więc, a może list ten zniszczy niespokoyność moię. (odchodzi).
Tak, Król dał mi ten list, ażebym przeczytawszy go, przekonał się o niewinności Don Felixa. (czyta).
„Jeżeli Don Felix błaga twéy pomocy Nayjaśniéyszy Panie, i ia cię proszę o wsparcie dla niego: życie tego kawalerzysty obchodzi mnie, bo iest zasłużone; oyciec iego wiek cały przepędził na usługach przy moim dworze — Darmo zdrada targać się ośmiela na niego, ieżeli pomoc twa przy nim — Niech cię Nieba maią, w swéy opiece, Nayjaśniéyszy Panie, Król Kastylii.“
Możeż bydź większa pewność? niesłusznie słuchałem podéyrzeń moich: i wyrazy przezeń wyrzeczone, inne wcale miały znaczenie od tego, iakie im dałem. Nieprzyjaciele iego, chcą mnie uzbroić przeciwko iemu; lecz nic nie dokażą; mieć będę staranie o iego życiu, póki z niebezpieczeństwa