Ta strona została przepisana.
Elwira (oddaiąc pudełko bez otwarcia).
Oddaię.
Hrabia.
Co? tyś moią siostrą, i nie iesteś ciekawą?
Elwira.
Tak, iestem twoią siostrą, iestem kobiétą i ciekawą, ale nie do słabości.
Hrabia.
Siostro, nieurażay się że cię posądzam o fałszywą skromność.
Elwira.
Dla zapobieżenia więc tym posądzaniom, wolę przejrzeć portrety.
Hrabia.
Teraz poznaię ciebie, — oto masz.
Elwira (otwiera pudełko i przeziera portrety).
O cudo piękności! jakaż czaruiąca postać! jakie powabne lica! jaka słodycz! Don Felix iest tu wydany prawdziwie zakochanym: on ią zdaie się pożerać oczyma. A ten stroik iak iest tu kształtnym. Wyznać należy, iż damy Kastyliyskie przewyższaią nas w piękności ubiorów. Powierż mi ich łaskawie bracie, na kilka godzin, forma ta stroiu niezmiernie mi się podoba: chciałabym, ażeby mi podobny zrobiono.