Strona:PL Lope de Vega - Don Felix de Mendoza.djvu/67

Ta strona została przepisana.
Don Felix (dobywaiąc szpady).

Moc i zelażo.

Hrabia (także).

Ramie to i ta szpada, ochronić mię zdołaią.

Ramir.

Jestem przy tobie Panie.

(Alonzo i Ramir dobywaią szpod, i każdy przy boku swego Pana ścieraią się: na ten hałas ieden ze sług Hrabiego z pochodnią przychodzi)
Don Felix (poznaiąc Hrabiego).

Nieba! to Hrabia.

Hrabia.

Ach, zdrayco! tyś godził na moie życie.

Don Felix.

Mości Hrabio, poznay mię.

Król (pokazuiąc się Hrabiemu).

(na stronie) co za wypadek; (głośno) Hrabio, day pokóy.

Hrabia (drżący).

Ach, to Nayjaśniéyszy Pan.

Król.

Tak, to ia iestem: wziąłem z sobą Mendozę na przechadzkę; gdy w śród chłodu byliśmy blisko ciebie; chciałem wiedzieć, czy iuż spoczywasz.