Strona:PL Lope de Vega - Don Felix de Mendoza.djvu/75

Ta strona została przepisana.

nie mogę — gwałtowność mię do tego przymusza...

Beatrixa.

Więc Kastylczyk twe serce posiada?..

Elwira.

Zawiodłam się, mniemaiąc, że go iuż nie kocham.

Beatrixa.

Myślałaś, Pani, tak na ówczas gdy Don Felixa nie było, gdyś była rozgniewaną na niego, dziś iuż daruiesz mu iego winę, i znowu go kochasz. Owoce bowiem zapomnienia, nie rosną na wzniosłych Aragonii skałach.

Elwira.

Nierozsądna! cóżem uczyniła? srogie to oddalenie się, boleśniéy roziątrzy mą ranę — Kocham Don Felixa, ubóstwiam go; on odieżdża... Ach! Beatrixo! iakiż środek?..

Beatrixa.

Wszak chciałaś Pani sama tego...

Elwira.

Wtedy zazdrość... okrutna zazdrość... prowadziła mię.

Beatrixa.

Jeśli Pani, chcesz tego....

Elwira.

Sława moia.... lecz zgadzam się...