sługi i one bez nagrody niezostaną. Nadchodzi Hrabia, zostaw nas. (Don Felix odchodzi).
Ach! Wasza Królewska Mość w mym domu! zaszczyt i szczęście moie bez granic.
Mości Hrabio! doniesienia uczynione mi o tobie, zdziwiły mię. Mówiono mi żeś stracił, nie mówię rozum i zmysły, lecz tę doskonałą rostropność, która ci przynosiła szacunek na moim dworze. Wystawiasz sobie, że się gotuię na zamordowanie twoie... Czyż podobne chimeryczne wyobrażenia; mogą cię mieszać do tego stopnia? Jeżeli ta czarna żałość, która cię pożera, pochodzi z westchnień które do twoiéy siostry zasyłam; więc wéydź w siebie Mości Hrabio! miéy więcéy ufności w szlachetnéy krwi twoiey i w cnocie Xięcia, który lubo młody i zapalony, oddaje iednak sprawiedliwość zasłudze i wartości swoich poddanych. Wszystko w moim dworze idzie za mym przykładem: nic tu nie kazi obyczaiów. Nie myśl więc, iżby miłość moia była z krzywdą Elwiry. Starania moie dla niéy, coraz się pomnażaią, a cnota iéy więcéy blasku przybiera. Teraz zaś, ponieważ iestem przyczyną takiéy trwogi dla ciebie, chcę więc ią zni-