Ta strona została przepisana.
żącym, a serce moie rozdziera się na ten widok.
Don Felix.
Jakąż walkę znoszę! iakże odmienić wyiazd, o który sam prosiłem.
Elwiro (płacząc).
Nic, Don Felixie! ia rozłączenia naszego przeżyć nie zdołam...
Don Felix.
Ełwiro! przyznaię, iż nie mogę przedsięwziąć rozłączyć się z tobą — (po krótkim namyśleniu) Dobrze wiąc; daléy nie zastanawiam się: użyię wszelkich środków, abym mógł tu pozostać; miłość moia nad życie, nad samą sławę mi droższa. Teraz piękna Elwiro, uszczęśliwiasz mnie nadzieią twego małżonka, a ślepo rzucę się przeciw burzliwym gniewom Króla.
Elwira.
Przyym tę rękę Mendozo, iako zastaw wiecznéy miłości i wiary.
Don Felix (na kolanach całuiąc rękę Elwiry).
Przy takim upewnieniu, niczém są dla mnie losu pociski.