Strona:PL Lope de Vega - Don Felix de Mendoza.djvu/97

Ta strona została przepisana.
Hrabia.

Kazałem ią uwiadomić, Nąyjaśniéyszy Panie; nieomieszka się stawić natychmiast przed Waszą Królewską Mością — Otoż i nadchodzi.

SCENA  XI.
Ciż sami, i ELWIRA.
Elwira.

Nayjaśniéyszy Panie, przychodzę rzucić się do stóp twoich.

Król (podnosząc ią).

Nadobna Elwiro, chcę dnia dzisziéyszego dać ci dowody mego szacunku.

Don Felix (na stronie).

On mi chce zadać cios śmiertelny!

Król.

Biorę staranie na siebie o twoim losie; lecz skądże ten głęboki smutek, który na twarzy twoiéy pokaźnie się? Podnieś na nas te oczy wszechwładne, które i władzców świata zachwycaią.

Elwira.

Nie mam, Nayjaśniéyszy Panie, tak stałego umysłu, abym spokoynie mogła patrzeć na pracę, którą Wasza Królewska Mość przedsiębierzesz, o mém losie.