Ta strona została przepisana.
AKT DRUGI.
Sala w zamku Don Tella.
SCENA I.
Don Tello, Elwira.
Elwira.
Dlaczego z taką srogością,
Okrutny dręczysz mię, panie?
I pocóż, znając cześć moję,
Masz gnębić i mnie i siebie?
Tello.
Dość tego... swoim uporem
O śmierć mię pewną przyprawisz!
Elwira.
Wróć mię pan do męża mego,
Do Sancha...
Tello.
Nie jest twym mężem!
Ubogi prostak nie godzien
Być władcą takiéj piękności.
Lecz chociaż ja-bym był Sanchem
On Tellem, powiedz, Elwiro,
Czy mogłabyś mię, nieczuła,
Tak dręczyć; czyliż nie widzisz,
Że to jest miłość?
Elwira.
Nie, panie!
Ta miłość, która dla cnoty
Czci nie ma, chucią jest tylko.