Strona:PL Lope de Vega - Komedye wybrane.djvu/136

Ta strona została przepisana.
Tello.

Na co się skarzysz?
Wszak mogłaś związać mi ręce!

(Elwira wychodzi.)
Felicyana.

Jest tam kto?




SCENA  III.
Celio, Don Tello, Felicyana.
Celio (za sceną).

Słucham.

Felicyana.

Zawołać
Tych ludzi, co tam czekają.

(Do Don Tella.)

Pamiętaj przyjąć ich dobrze,
Twój honor zawisł od tego.




SCENA  IV.
Nuńo, Sancho, Don Tello, Felicyana.
Nuńo.

Całując próg twego domu,
Gdyż stopy twe za wysokie,
Przychodzim wszystko ci wyznać.
Prostacze wybacz nam słowa!
Ten przyszły zięć mój, którego
Raczyłeś ojcem być ślubnym,
Ze skargą śpieszy na krzywdę,
Ohydną nad wyraz wszelki.

Sancho.

Wspaniały panie, przed którym
Te góry chylą swe czoła,
Pokryte śniegiem i z których
Potoki czyste spływając,
Twe stopy śród łąk całują,
Z porady Nuńa i krewnych,
Dobroci twéj ufających,