Strona:PL Lope de Vega - Komedye wybrane.djvu/148

Ta strona została przepisana.

Zaślepić — i w nim się nagle
Do dziewki méj odezwała.
Powstrzymał ślub mój, a w nocy
W gromadzie zbrojnych napadłszy,
Porywa mi narzeczoną!
Ratunek mój w tobie, królu,
I w Bogu — tu ma nadzieja!...
Wraz z ojcem błagaliśmy go
O skarb nasz; tyran rozkazał
Sztyletem piersi hidalgów,
A plecy kijem poranić!...

Król.

Don Pedro!...

Hrabia.

Słucham.

Król.

Papieru
I pióra... podać mi krzesło.

Hrabia.

Jest wszystko.

(Król siada i pisze.)
Sancho (na stronie do Pelagiusza).

Zadziwia mię i przestrasza;
Mówiłem z królem, słyszałeś?...

Pelagiusz.

Na honor — to dzielny człowiek.

Sancho.

A mówią, że są okrutni
Dla biednych!...

Pelagiusz.

O! tak, królowie
Kastylii są aniołami.

Sancho.

A chodzą jak inni ludzie.

Pelagiusz.

Inaczéj król na dywanie
U Tella jest przedstawiony:
Twarz chmurna, laseczka w dłoni,
Fryzura, niby latarnia,
Koroną złotą pokryta,
Pod brodą się zawiązuje.
Ot niby Turek czy Maur,
Pytałem pazia, jakie jest