Strona:PL Lope de Vega - Komedye wybrane.djvu/161

Ta strona została przepisana.

Masz język trzymać — rozumiész,
Ot tak, dwa palce na ustach.

Pelagiusz.

Tak szczelnie zamknę ją, żebym
I ziewnąć nawet nie zdołał.
Lecz myślę, że król pozwoli
Z uwagi na moję słabość,
Czasami coś... tak... przekąsić...

Król.

Rzecz prosta, nie chcę, ażebyś
Wciąż rękę trzymał na ustach.

Sancho.

O panie, to nazbyt łaski
Dla takich jak my nędzarzów.
Którego z sędziów racz wysłać,
Niech prawu zadość uczyni.

Król.

Najlepszym sędzią jest król sam.

(Wychodzą.)




SCENA  III.
Widok zewnętrzny zamku Don Tella.
Nuńo, Celio.
Nuńo.

Więc będę ją mógł zobaczyć?...

Celio.

Tak... Tello, pan mój, pozwolił.

Nuńo.

Lecz pocóż... wobec nieszczęścia...

Celio.

Tyś w błędzie... ona się broni
Z odwagą nieustraszoną
Kobiety duchem niezłomnéj.

Nuńo.

Dziewica mogłaż-by honor
Zachować w rękach mężczyzny?

Celio.

Jest czystą... i gdyby chciała
Mą żoną zostać, dziś jeszcze