Strona:PL Lope de Vega - Komedye wybrane.djvu/176

Ta strona została przepisana.
SCENA  XV.
Celio, Felicyana.
Celio.

Daremna może obawa,
Lecz dziwi mię to, że Nuńo
Dostojnych gości przyjmuje,
Tam wszystko ma jakiś pozór
Tajemny. Sancho powrócił
Z wyprawy swéj do Kastylii,
Cel któréj trudno odgadnąć.
A nigdym nie widział, żeby
Działali tak tajemniczo.

Felicyana.

Z podejrzeń nic się nie dowiem,
Nie brakło ci sposobności,
By wejść tam i poznać prawdę.

Celio.

Lękałem się gniewu Nuńa,
Ku wszystkim nam niechętnego.

Felicyana.

Należy uprzedzić brata.
Ma Sancho spryt i odwagę.
Niech Celio tu pozostanie,
Bo może przyjść kto.

(Odchodzi.)
Celio.

Sumienie
Drży zawsze, kiedy nieczyste,
A zbrodnię taką, jak Telia,
Gniew Boga ukarać musi.




SCENA  XVI.
Król, Hrabia, Don Henryk i Sancho zatrzymują się przy sztachetach dziedzińca. Celio.
Król.

Gdy wejdziem — róbcie, co każę.