Z marmurem, czy z lilią może
Chcesz równać... na cóż to zda się...
Dość tego; teraz Aryasie
Ja nowin skarbiec otworzę!...
Blondyny jasne, brunety
Wyliczasz mi tu bez końca;
Widziałeś wszystkie... niestety,
Prócz najpiękniejszéj z gwiazd... słońca!...
A dziewczę to na balkonie,
Widokiem któréj olśniony,
Stanąłem, i ku jéj stronie
Przesłałem wdzięczne ukłony!...
Jéj oczy — jak błyskawice,
Groźniejsze niż Zewsa strzały,
Płomieniem pierś mi szarpały!...
Nad wszystkie milsza dziewice,
Urokiem olśniewająca,
Jasnością dziwną wesoła,
Ma cudną postać anioła,
Jutrzenki powab, blask słońca!...
I...
Wiem już. Śliczna ta dziewa —
To Gwiazda Sewilska, panie.
Krzywdzące dla niéj nazwanie,
Bo ona słońce zaćmiewa.
Estellą zwie się, więc szczera
To gwiazda. Ma tylko brata,
A ten ją w Sewilli swata.
Nazwisko?...
Busto Tabera,
Regidor miasta[1].
Żonaty?
Nie jeszcze, więc dotąd społem,
- ↑ Członek milicyi miejskiéj.