Strona:PL Lope de Vega - Komedye wybrane.djvu/227

Ta strona została przepisana.
Busto.

Gdy znasz, więc niech cię powstrzyma
Krew, godność, klejnot mój złoty
Szlachectwa, dumnego z cnoty
Bez któréj honoru nie ma,
Bo gniew mój gromem wystrzeli!...

Don Sancho.

Ty mego lękaj się raczéj...

Busto.

I czém twój gniew się tłomaczy?...

Don Sancho.

Żem z tobą mówił....

Busto.

Jeżeli
Z wszelkiego wstydu wyzuty,
Śmiesz czci méj robić wyrzuty,
Ha!... jesteś nędzniku... podły...
Mą wzgardę poprze stal naga!...

(dobywa szpady).
Don Sancho.

O! zdrajco!... (n. s.) Przebacz, miłości,
Zrządzona władcy zniewaga
Rozrywa moje wnętrzności,
Nad wolą moją przemaga!...

(biją się).
Busto.

Stój... dosyć!... (pada)

Don Sancho.

O! ja szalony
W tę moję pierś bez obrony
Miecz wepchnij!...

Busto.

Żegnam na wieki
Nie odmów siostrze opieki!...

(kona).
Don Sancho (patrząc na żelazo zakrwawione).

Tyś szczęście moje wydarło
Morderczéj dokończ roboty,
Niech raz już śmiertelne groty
Ugodzą w pierś obumarłą!...

(wznosi szpadę).