Smażę się...
W ciebie
Czy także piorun uderzył?...
Me widzisz — wszak popiół ze mnie.
Dor
Jesteśmy na drugim świecie.
Tak... w piekle, jak mi się zdaje...
Co? w piekle?... a po czém sądzisz?...
Bo widzę krawców miljardy,
Gotowych zawsze do kłamstwa.
Masz słuszność; w piekle jesteśmy:
Tak, widzę dumę, jak gore
W płomieniach tamtéj wieżycy
Z pyszałków... z zarozumialców...
O widzę tam, jak ambicya
W ognistych przepaściach tonie.
A daléj legion stangretów.
Niech tu się wtoczą karety,
A piekło wnet runąć musi.
Lecz skoro w piekle jesteśmy,
Dlaczego sędziów nie widzę?...
Do bram ich wpuścić tu nie chcą
Z obawy przed procesami.
Patrz, tyran nazwiskiem Honor
Otoczon tłumnie głupcami,
Ofiary uczuć skrzywdzonych!...
O! chcę się połączyć z niemi,
— Honorze!... błazen honoru
Chce służyć w twoim orszaku,
Niezmiennie prawom twym wierny.
— Zbłądziłeś, gdyż dziś honorem
Prawdziwym — nie miéć go wcale.