Strona:PL Lope de Vega - Komedye wybrane.djvu/35

Ta strona została przepisana.

Podziwiać śnieg ich białości;
Z kryształem — perły porównać.
I gdym, wbrew swemu życzeniu,
Pośpieszyć nie mógł z pomocą,
Ten senior księżnę ocalił!...
Spostrzegłszy jak nad strumieniem
Bezpiecznie stoją przy sobie,
Pobiegłem do was z tą wieścią.

Margrabia.

Jak widzę kareta księżnéj
W wodzie i piasku ugrzęzła.

Rutillo.

Dworzanie tego rycerza,
Wydobyć ją usiłują.

Kasandra.

Przybywa dwór mój.

Margrabia.

O pani!
Tak długo w śmiertelnéj trwodze
Trzymała nas Jéj Wysokość!...
Niebiosom to ocalenie
Winniśmy.

Kasandra.

I temu panu,
Bo on mię z niebezpieczeństwa
Ocalił swą rycerskością!...

Margrabia.

A któżby jak nie pan hrabia
Mógł księżnéj dać szybszą pomoc,
Gdy wkrótce nazwie ją matką!...

Fryderyk.

Ja byłbym pragnął, markizie,
Jowisza orłem być wtedy,
By w szponach unosząc księżnę,
Poddanym pana mojego,
Ukazać ją na wyżynach!...

Margrabia.

Wypadek dnia dzisiejszego
Jest dziełem wszechmocnéj ręki,
Sam Stwórca chciał, by Kasandra
Przysługę wam zawdzięczała
I aby odtąd harmonia,