Oddawna, piękna Auroro,
Twych wdzięków sława jest dla mnie
Pragnieniem twego widoku.
Więc dzięki składam fortunie,
Że mię do ciebie zbliżyła.
Spełniły się już me chęci,
Lecz dzisiaj wyznam, choć z trwogą,
Że wobec piękności pani
Pragnienie, by istnieć dla niéj
W mem sercu już się zdwoiło.
Téj łaski ważność, markizie,
Ocenić umiem, twe imię,
W Italii tak już wsławione,
Mówiło mi o twych czynach.
Twą łaską więc ośmielony
Do ciebie odtąd należę.
Wbrew wszystkim Ferrary panom
Objawię w czasie tych godów,
Że jesteś ty najpiękniejsza.
Odpocząć czas wam, panowie.
.
Szalona to wyobraźnia!
Szalona? cóż tam nowego?
O! dobrze mówią, że życie
Jest snem i to snem jest całe,
Gdyż człek nie tylko w uśpieniu,
Lecz nawet czuwając, we dnie,
Tak straszne śni dziwolągi,
Że równe i nędzarzowi,
Zgryzotą przygnębionemu,
Do myśli przyjść-by nie mogły!