Ta strona została przepisana.
Batin.
Więc słuchaj, czy ja się mylę:
Że kochasz swoję macochę,
Toś mówił dziś sam do siebie.
Fryderyk.
Przekleństwo! milcz, straszna prawda!
Czyż mogę obwiniać siebie,
Gdy wolna myśl.
Batin.
I tak bardzo,
Że w locie jéj błyskawicznym
I ludzkich dusz nieśmiertelność
Przegląda się jak w zwierciedle.
Fryderyk.
Szczęśliwy książę!
Batin.
To prawda!
Fryderyk.
Kto wierzyć zechce — a jednak
O niego ja-m już zazdrosny!
Batin.
I nie dziw, gdy człowiek wspomni,
Że lepiéj było Kasandrze
Dla ciebie żyć.
Fryderyk.
Z téj miłości
Grób tylko mnie już uleczy.